2016-02-15 Radny Janowski & ZGM cz. 2
Mirosław Janowski, radny i przewodniczący Rady Miejskiej w Chojnicach, podczas sesji RM we wrześniu 2013 roku głosował przeciwko sprzedaży spółki miejskiej Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Postąpił wówczas wbrew woli burmistrza Chojnic i to był chyba jedyny taki przypadek w historii naszego miasta, kiedy radny Janowski otwarcie sprzeciwił się Arseniuszowi Finsterowi.
Czy był to spontaniczny przejaw troski o mienie komunalne, która na moment przyćmiła postawę spolegliwości? Czy raczej był to efekt konfliktu interesów, który podzielił na chwilę polityczny chojnicki monolit, nazywany w kręgach władzy "drużyną Finstera", zaś w kręgach opozycji "mechaniczną większością"? W pierwszą opcję nie wierzę. Janowski nie protestował kiedy prywatyzowano chojnickie przedszkola samorządowe, nie protestował gdy publiczne pieniądze hurtowo transferowano do klubów piłkarskich czy kiedy topiono je w parku wodnym. Nie sądzę zatem, aby kolejne uspołecznianie kosztów po to, by sprywatyzować zyski zrobiło na nim jakieś wrażenie.
Rozważmy zatem drugą opcję - konflikt interesów. Złośliwi (nie bez racji) mówili i pisali, że Janowski broni miejsca pracy swojego szwagra, Zbigniewa Odyi, który był wówczas i pozostaje do dziś prezesem spółki ZGM. Ale czy opór wobec prywatyzacji Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej nie miał też innych, głębszych źródeł? Mirosław Janowski to także przedsiębiorca w branży sanitarnej, który w 2013 roku wykonywał usługi na zlecenie spółki miejskiej ZGM. Przetargi na świadczenie usług dla ZGM wygrywał też w latach poprzedzających i w latach późniejszych, już po "uratowaniu" tej spółki przed sprzedażą. Czy zatem Janowski nie działał w swoim prywatnym, dobrze pojętym interesie? Czy nie bronił podmiotu, z którego funkcjonowania od lat odcina kupony? Wydaje mi się, że te pytania są zasadne. Gdyby zrealizowano zaplanowaną w 2013 roku sprzedaż mienia ZGM, Janowski utraciłby stałego, wieloletniego zleceniodawcę.
O biznesowych powiązaniach radnego Mirosława Janowskiego z spółką miejską ZGM pisałem przed kilkoma tygodniami tutaj. Dzisiejszy post należy traktować jako kontynuację i uzupełnienie tematu oraz jako kolejny istotny powód aby wygasić mandat tego (za)radnego przedsiębiorcy. Wszak opisane praktyki nie pozostawiają wątpliwości, że postawa radnego służyła jego interesowi. Czy było to świadome i wyrachowane działanie dla własnej korzyści, czy też obrona własnych interesów była jedynie w sposób nieuświadomiony zbieżna z troską o mienie gminne, nie ma to większego znaczenia. Konflikt interesów i schizofreniczna postawa radnego w opisanym przypadku były ewidentne...